W każdym związku dochodzi do takiego momentu, w którym zakochani decydują się na oficjalne założenie rodziny. Podjęcie tej decyzji okraszone jest niekiedy kłótniami połączonymi z ogromną egzaltacją. W szczególności jeśli chodzi o młode osoby. Dlaczego tak się dzieje? Skąd pochodzi taki niepokój związany z założeniem rodziny? Czy wam też towarzyszyły skrajne emocje podczas podejmowania decyzji o ślubie?
Wyjdziesz za mnie?
Magiczne pytanie zaklinające rzeczywistość. Założenie rodziny wiąże się z wzięciem pełnej odpowiedzialności za drugą osobę. Budowaniem wspólnego gniazdka, a także opiekowaniem się sobą wzajemnie. To z tej odpowiedzialności płynie strach, który paraliżuje i który bardzo często powoduje spore zamieszanie u par przygotowujących się do ceremonii zaślubin – oczywiście podkreślmy, że nie wszyscy ludzie zmagają się z tym lękiem. Osoby dojrzałe, pewne siebie, ukształtowane nie przechodzą przez aż tak skrajne emocje, by dojść do krańca podróży ślubno-weselnej. Wszystko przechodzi jakoś spokojniej. Wypracowane relacje z rodzicami pomagają w przejściu przez symboliczną przestrzeń graniczną, a nie powodują dodatkowych napięć na linii rodzice-dzieci. Tego rodzaju napięcia pojawiają się najczęściej w rodzinach, w których dzieci zależne są od rodziców, nie potrafiących pogodzić się z ich koniecznym usamodzielnieniem. Zamążpójście jest ważnym wydarzeniem dla całej rodziny – żyjemy wspólnie, parujemy się, by się łączyć dalej. Dlatego w zaręczyny dwojga zaangażowana jest cała rodzina, a w organizację ślubu to i nawet pociotki i kuzynostwo – w szczególności, jeśli chodzi o organizację wesela na wsi.
Zamążpójście i konieczna organizacja wesela
Decyzji o zaręczynach towarzyszy niepokój, a i pogłębiona refleksja. Tuż po wydarzeniu zazwyczaj pojawia się radość i satysfakcja. Do momentu, w którym młodzi jadą do rodziców, poinformować o tym fakcie. I zaczynają się rozmowy o ślubie i weselu – jaki, gdzie, ile osób i za ile. O tyle dobrze mają osoby same finansujące własny ślub, że nie muszą wszystkiego ustalać z rodzicami, choć warto przyjąć wszystkie rady. Z trudniejszą sytuacją mierzą się pary uzależnione od rodziców – w Polsce wciąż żyjemy w tradycjonalistycznym zaścianku, który określa jak ma wyglądać wesele, mało którzy rodzice weselni są otwarci na nowości, a i czują się zobligowani do zaproszenia całej rodziny niezależnie od stopnia zażyłości i utrzymywanych kontaktów. Młodzi zdeterminowani do organizacji wesele wedle własnego pomysłu, często frustrują się wymaganiami rodziców. Jak sobie poradzić w takiej sytuacji? Co można zrobić, by uniknąć głębokich konfliktów spowodowanych organizacją?
Wpuśćmy kogoś z zewnątrz
Jednym z najprostszych rozwiązań niwelujących niebezpieczeństwo zbyt afektywnych kłótni w rodzinie jest wpuszczenie do ogródka kogoś z zewnątrz, np. menedżera ds. organizacji wesela albo chociaż studio dekoratorskiego, które może doradzić Wam najlepsze miejsce, optymalną ilość gości. Jak ma zadziałać magiczny trik? Rodzice w obliczu opinii osoby trzeciej nie będą tak radykalni w swych poglądach. Spojrzą na całą sytuację z zewnątrz, będą mieli okazję, by poznać nowe trendy, unaocznią sobie, że dzisiejsze wesela nieco odbiegają od tradycji – organizowane są na świeżym powietrzu, jak i dekorowane światłem, zamiast balonów. Jeśli czujecie, że między Wami a rodzicami nadchodzi burza emocjonalnych napięć, a długie dyskusje nie prowadzą ku żadnemu rozwiązaniu – rozważcie naszą propozycję nawiązania współpracy z osobą z zewnątrz 🙂 W moim przypadku to rozwiązanie zadziałało wspaniale!
4 thoughts on “Założenie rodziny a konflikty emocjonalne”